03/2024 - okładka

Bezpieczeństwo Pracy i Ochrona Środowiska w Górnictwie Numer 03/2024

MIESIĘCZNIK WYŻSZEGO URZĘDU GÓRNICZEGO

Dariusz FUCHS

Artykuł odnosi się do konstrukcji przedawnienia roszczeń odszkodowawczych w związku z ruchem zakładu górniczego. Zwrócono uwagę, że w przypadku jego prowadzenia zgodnie z ustawą - Prawo geologiczne i górnicze (dalej: Pgg) podstawy prawne ustalania szkody i obowiązku odszkodowawczego ustala ta ustawa, a w przeciwnym wypadku Kodeks cywilny. Przepisy Kodeksu znajdują też zastosowanie, gdy szkoda wyrządzona przez przedsiębiorcę górniczego nie ma związku z ruchem zakładu górniczego, a gdy związek taki występuje to wtedy, gdy Pgg nie reguluje jakichś kwestii. Dokonano prezentacji normy szczególnej Pgg dotyczącej przedawnienia na tle rozwiązań Kodeksu cywilnego. Przedawnienie roszczenia majątkowego skutkuje uprawnieniem dla dłużnika do zgodnej z prawem odmowy zaspokojenia wierzyciela. Zgodnie z Pgg roszczenia z tytułu odpowiedzialności przedsiębiorcy górniczego przedawniają się z upływem 5 lat od chwili dowiedzenia się o szkodzie. Gdy jednak szkoda powstała wskutek działalności niezgodnej z Pgg, stosuje się zasady ogólne przewidziane w Kodeksie cywilnym (przedawnienia po 3 latach, nie dłużej jednak niż 10 lat od wywołania szkody). Zwrócono też uwagę na specyfikę szkód górniczych w kontekście ich ubezpieczenia w ramach ubezpieczeń prywatnych. Ponieważ bowiem szkody górnicze są przewidywanym skutkiem legalnej działalności gospodarczej, więc są „kłopotliwe” do ubezpieczenia w ramach asekuracji OC, gdyż przyczyna ewentualnej szkody trudno mieści się w zakresie definicji zdarzenia losowego. W artykule podkreślono także rangę ugodowego rozwiązywania sporów ze względu na regulację Pgg. Postuluje się ponadto doprecyzowanie art. 149 Pgg, rozwiązanie problemów praktycznych w zakresie szkód seryjnych, a także wprowadzenie do Pgg mediacji, jako sposobu ugodowego rozwiązywania sporów z zakresu szkód górniczych.

Witold CHOWANIEC, Robert MICHALIK, Mateusz PYTLIK, Tomasz SOŁTYSIAK

W 2015 r. w kopalni „Budryk” zakończono pogłębianie peryferyjnego szybu VI i rozpoczęto drążenie wyrobisk przyszybowych, co zwiększyło zapotrzebowanie na środki strzałowe. Początkowo kopalnia uruchomiła ruchomy skład MW w Fordzie Transit II. Z czasem nie mógł on jednak zaspokoić zapotrzebowania, z uwagi na ograniczenia wynikające z przepisów. Budowa stałego, podziemnego składu MW w rejonie szybu VI była jednak praktycznie niemożliwa. Wobec tego przeanalizowano możliwość budowy naziemnego składu MW. Aby spełnić wymogi prawne dot. jego lokalizacji, przy zmniejszeniu odległości od innych obiektów, konieczne było spełnienie 34 dodatkowych środków zapewniających bezpieczeństwo powszechne, w tym dot. regałów do przechowywania MW oraz konstrukcji wału okalającego naziemny skład MW. W regałach zastosowano przegrodę betonową pomiędzy kartonami MW, przy odpowiednim ułożeniu ograniczającą przenoszenia detonacji między nimi. Jak pokazały badania, wał okalający budynek składu MW powinien składać się z muru oporowego oraz wału (skarpy z gliny) o wysokości ok. 7 m ponad poziom posadzki składu, przy dachu składu w najwyższym punkcie sięgającym co najmniej 4 m ponad jej poziom. W połączeniu z lekkim dachem składu MW spowoduje to ukierunkowanie fali uderzeniowej maksymalnie w górę, ograniczając ewentualną strefę zniszczeń. Wybudowany w taki sposób naziemny skład MW to innowacyjny obiekt powierzchniowy w podziemnych zakładach górniczych Śląska. W trakcie jego eksploatacji od 2021 r. nie stwierdzono żadnych niepożądanych zdarzeń, a jego budowa pozytywnie wpłynęła na gospodarkę środkami strzałowymi w KWK „Budryk”. Korzystny aspekt jego budowy w stosunku do stałych, dołowych składów MW to m.in. czterokrotnie krótszy czas budowy oraz kilkukrotnie korzystniejsza ekonomika, w tym m.in. dzięki możliwości funkcjonowania składu do końca istnienia kopalni, a nie do czasu likwidacji poziomu wydobywczego.

Para buch, czyli jak angielski wynalazek wywołał rewolucję techniczną w kopalniach
Michał WROŃSKI

Eksploatacja górnicza na terenie parków narodowych w Polsce
Tomasz RZECZYCKI

Dobre zdjęcie "zaczyna się" w głowie
Jacek BIELENIN

do góry